nie stójmy w miejscu, niech choć Nasz blog pokazuje to, że jesteśmy nadal grupą, której zależy na pisaniu x]
pozwolę sobie zacząć, bo w końcu ktoś musi, i mam nadzieję, że dołączycie i co chwilę będą się tu pojawiać nowe rzeczy x]
jakiś czas temu natrafiłam na dwa artykuły;
pierwszy pytał jakie fikcyjne miasta i miasteczka chciałbyś odwiedzić:
[http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/varia/3464/fikcyjne-miasta-i-miasteczka] -
oczywiście moim typem było Minas Tirith [lub Lothlorien] x]
ostatnio motyw "Władcy..." krąży gdzieś wokół mnie x]
w drugim okazuje się że, nawet gdy nie ma możliwości zamieszkania w którymś z miast Śródziemia, można to sobie zrekompensować w Holandii -
[http://booklips.pl/newsy/w-holenderskim-miescie-nazwy-ulic-zaczerpnięto-z-hobbita-i-wladcy-pierscieni/] -
tam znowu nazwali ulice imionami bohaterów "Hobbita" i "Władcy...";
co więcej:
" System nazewnictwa został bardzo dobrze przemyślany – ulice pogrupowane są zgodnie z miejscem pochodzenia bohaterów. I tak dla przykładu na północy znajdziemy reprezentantów Gondoru – Boromira, Faramira, Aragorna i Denethora. Na zachodzie leżą ulice pod patronatem krasnoludów, na południu zaś elfów."
i jak tu powiedzieć, że literatura nie ma wpływu na życie x]
Alicja
Alicja
A ja ostatnio wchodzę do Empiku z zamiarem kupienia książki o masażu, a tam przy samym wejściu nowa książka Katarzyny Grocholi "Niebo pode mną". Rzecz jasna zgarnęłam od razu i do kasy. Połknęłam ją przez drogę powrotną do Rzeszowa. To zbiór opowiadań, jak zwykle nafaszerowany i pzresycony wszędzie nadzieją i dobrymi zakończeniami. To lubię:)
OdpowiedzUsuńAgata
osobiście nigdy nie przepadałam za Grocholą, ale opowiadania a tym bardziej dobre i pełne nadziei jak najbardziej x]
OdpowiedzUsuńja za to nabyłam ostatnio opowiadania Bruna Ferrero "Jest jeszcze ktoś, kto tańczy"; w zasadzie też o pozytywnym przesłaniu x] dobrze czasem coś takiego poczytać x]
Alicja